Landaroth: Autorska Strategia Fantasy
Zawieszona na czas nieokreślony

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Wewnętrzna Sytuacja Królestwa Vesenai

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Landaroth: Autorska Strategia Fantasy Strona Główna -> Przykład Państwa
Autor Wiadomość
Amras
Ojciec Landarothu



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puszcza Vesanai

PostWysłany: Czw 19:57, 19 Paź 2006    Temat postu: Wewnętrzna Sytuacja Królestwa Vesenai

Wewnętrzna Sytuacja Królestwa Vesenai

Ustrój Państwa: Władza Absolutna

Obecny Władca: Wieczny Król Amras (wiek: 5910)

Małżeństwo:
Terrenes'a (wiek: 55)

Potomkowie:
-Latheran (wiek: 5)
-Enaleron (wiek: 3)
-Nemalren (wiek: 1)

Stosunek do państw:

Orda Heliar
Status: neutralny
Ci ludzie w dawnych czasach, przesłużyli sie Vesenai, są wspaniałymi konnymi wojwonikami i wspólnymi siłami w kilku bitwa rozbito z ich pomoco Horde Orków, zawarto z nimi niedawno Sojusz, są jednak chłodno do niego nastawieni, my również ponieważ niewiemy jak losy tego sojuszu sie potoczą...

Królestwo Entaron
Status: przyjazny
Ci lduzie to rsztki tego co zostąło po wspaniałym Imperium Mahalasu, współczujemy im, dlatego my Leśne Elfy zawarliśmy z nimi sojusz, mniejmy nadzieje że bedą z niego Owoce.

Księstwo Pyruna
Status: przyjazny
Z początku uważaliśmy ich za zwykłych najeźdzców i barbarzyńców, z czasem jednak sie przekonaliśmy że ci Ludzie są wspaniałym honorowym ludem i wyjątkowo silnej mimo dość dziwnej jak dla nas kultury. Sojusz jaki zawarliśmy powineien przynieść korzysci obu stroną...

Monarchia Asii'gar
Status: przyjazny
Ci dalcy bracia chcociaż wiele nas zranili postanwoliśmy dać im szanse wykazać się że rzeczywiscie chodzą ścieżka dobra, może i są od nas oddaleni i w tej chwili niewiele nam pomogom... ale w przyszłośći gdy będzie trzeba spewnością niezapomną o nas.

Księstwo Kirast-Idil
Status: przyjazny
Ten lud zawsze był nam bliski, to nasi najblirzsi bracia ze wszystkich zawsze będziemy sobie pomagać na dobre i na złe, jeśłi ktokowliek zrobi im krzywde niech lepiej sie dwa razy zastanowi bo strząły mogą być wypuszczone nie tylko z ksieżycowych łuków...

Wspólnota Czarnej Ziemi
Status: wrogi
Ci Umarlacy zniszczy jedno z najwspanialszych Imperiów jakie istniało na świecie pozbywiając życie milionów istnień, nie tylko ludzi ale też innnych ras... Zapłacą za wszystko i wrócą spowrotem gdzie ich miejsce... Co jest martwe powinno pozostać martwe!

Legion Przeklętych
Status: wrogi
Ich przybycie spowodowało spopieleni ziemi na całej wyspie te okrótne potwory z piekła nie szanują nic ani nikogo kieduja sie tylko tym z czego są zrodzeni... z Chaosu... trzeba bezwzględnie odesłać ich do planu piekielnego...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amras dnia Pon 20:40, 06 Lis 2006, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amras
Ojciec Landarothu



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puszcza Vesanai

PostWysłany: Czw 2:32, 26 Paź 2006    Temat postu:

10 Vese -1005 WU

Opis Sytłacji w Kraju:

Król Amras ogłosił przed całym ludem swoje zaręczyny z piękną Półelfką imieniem Terenes'a, Zaproszono wszystkich Arystokratów z Vesenai i innych wpływowych elfów, zaproszone też Władców wszystkich frakcji którzy mieli sojusz z Vesenai wraz z dworzaninami... To był najpiękniejszy ślub w przeciągu ostatnich 1000 lat, cała ludność sie radowała, bo była szczęśliwa, że ich jedyny Król w końcu znowu się związał węzłem małżeńskim... Świętowano tak cały miesiąc. Wszyscy władcy i arystokracja byli świadkami na ślubie, który sie odbył pod Drzewem Wieczności, Te elfy które miały bliski kontakt z Królem wiedziały że prędzej czy później ta para stanę się jednością i tak się stało zgodnie z ich oczekiwaniami:



Przy oknie Pałacu Wiecznego Ogrodu stała pięknie ubrana w białą suknie ślubną półelfka o blond włosach i kasztanowych oczach i przyglądała się okolicy jak już niewielkie grupy gości wciąż się bawi z okazji wesela, Ale jej uwagę przyciąga bardziej oświetlone miasto, i różno kolorowe zaklęcia wystrzeliwane w nocne niebo...
- Nie widziałam, że stąd wszystko wygląda tak pięknie...
- Jeszcze wielu rzeczy nie widziałaś Terenes'o, a mam więcej do pokazania.
- Królu, ja...
- Proszę, nie mów do mnie Królu, nie jestem już dla ciebie królem... Tylko małżonkiem, Amrasem.- Amrasie ja, martwię się o ciebie...
- Czym ukochana?
- Prowadzisz teraz wojny, z podbojem puszczy i pustyni Veleged, boje się, że może się stać krzywda. - Gdy Król Amra's to usłyszał tylko uśmiechnął się lekko.
- Terenes'o nie martw się o mnie, walczyłem w nie jednej wojnie na tym świecie, nic mi nie będzie...
- Wiem ukochany... Ale ja się naprawdę boje, jak nigdy, mam złe przeczucia że kiedy wyjedziesz to już cię więcej nie ujrzę...
- Zostanie tu tak długo jak tylko będę mógł - uważnie patrzał jej w oczy - Ale potem muszę wrócić z powrotem... Moim żołnierze mnie potrzebują...
- Zostaw żołnierzy walkę, umieją walczyć bez ciebie...
- Ale Terenes'o, przecież wiesz, że nie mogę, naszemu świata zagraża wielki gniew, nie mogę siedzieć bezczynnie w pałacu.
- Ale przynajmniej będziesz ze mną, będziemy wspólnie wychowywać nasze dzieci i dbać tu o naszych poddanych, gdzie jest bezpiecznie. - w tym momencie Król delikatnie dłonią pogłaskał jej gładki policzek.
- Ukochana… będę z tobą, ta wojna i era się skończy, a ja będę cię kochał…, Co do każdego twego dnia. – W tym momencie przy jednym z oczu półelfki popłynęła mała łza po policzku. Amras powoli zbliżył jej usta do swoich i się pocałowali, objęła go ona swymi delikatnymi dłońmi i tuliła do siebie, to samo robił Amras…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amras dnia Sob 14:22, 28 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amras
Ojciec Landarothu



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puszcza Vesanai

PostWysłany: Sob 13:47, 28 Paź 2006    Temat postu:

10-Vese-1006 WU

Opis sytłacji:

Ostatnie pare miesiecy były nerwowe... przynajmniej Dla Króla Amras'a i jego małżonki Terenes'y. Królowa była w ciąży i miała urodzić lada dzień by wydać na świat potomka, w Vesenai mieszkańcy niemogli sie doczekać tego bardzo ważnego dla nich dnia, wkońcu on nastąpił...



Przed Pałacem Wiecznego Ogrodu mieszkańcy stolicy i nie tylko byli zgromadzeni i z niecierpliwością na cos albo raczej na kogoś wyczekiwali, szeptając i rozmawiając ze sobą jednocześnie, o potomku Król’a Amras i o tym zgodnie z przepowiedniami Druidów, że to będzie chłopiec…
Tymczasem w jednej z sal Pałacu Królowa leżała na łóżku z rozszerzonymi, obok niej stał Król trzymając ja za rękę i uspokajając i stał jeszcze ubrany w zieloną szatę Arcydruid oraz dwie elfki ubrane w białe fartuchy, które obserwowały cały przebieg i uspokajały Królową.
- Spokojnie kochanie, oszczędzaj siły, oddychaj powoli i głęboko… - Mówił Amras
- Użyje zaklęcia znieczulającego ból,Królu – mówił Arcydruid
- Dobrze, Narusie, to z pewnością pomorze… - odpowiedział Król
- Amrasie…czuje, że już nadchodzi…– mówiła Królowa, która była spocona i wydawała bardzo ciche jęki.
- Spokojnie moja pani… zaraz się skończy, a teraz przyj powoli. – Powiedziała jedna z blond włosach elfek, wtedy zaczęło się.
- Przyj kochanie, przyj… - mówił Amras
- Widzę główkę, panie… - Mówił Narus, I tak w jękach w końcu z łona matki wyszło dziecko.
- To Chłopiec panie, zgodnie z zapowiedziami…- Powiedziała Elfka, która wręczyła go matce chłopiec spokojnie ruszał małymi rączkami jakby rozpoznawał swoich rodziców…
- Jest bardzo podobny do ciebie Amrasie, ma twoje oczy… - powiedziała łagodnym głosem terenes’a
- Tak, jest piękny i wspaniały - powiedział z zachwytem
- Jak mu damy na imie?
- Chyba wiem… Latheran od imienia mojego brata…
- Pasuje do niego, chyba czas go ujawnić, nie sądzisz?
- Tak masz racje, ale leż i odpoczywaj Terenes’o. – I tak oto Amras wziął na ręce swego nowo narodzonego syna… i poszedł na balkon by ukazać się tłumowi z pałacu.
- Oto jest syn mój… Latheran! – W tym momencie podniósł chłopca obyma rękoma w górę ku niebu, chłopca oświetlały promienie słoneczne, a przybyłe elfy i inne istoty skakały i krzyczał z radości…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amras
Ojciec Landarothu



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puszcza Vesanai

PostWysłany: Sob 15:35, 28 Paź 2006    Temat postu:

20-Kirast-1007 WU

Opis sytłacji:

Latheran, świeży potomek Króla Amras'a rósł bardzo szybko, już umiał chodzić, mówić proste słowa po elficku i jak się okazuje jest bardzo bystrym dzieckiem i czasem robi nie lada figle zarówno swoim rodzicą jak i całej Służby pałacowej...

Była noc a Księżyc świecił w pełni. A w pałacu wszędzie poza jedynym pokojem paliło się światło i do tego jednego pokoju wlatywały promienie księżycowe.
W bogato zdobionym pokoju stało dwoje elfów przy kołysce która sie lekko kiwała pod wpływem delikatnego wiatru z okna, para królewska przyglądała sie swemu niemowlęciu...
- Jest cudowny i śliczny, bardziej podobnego do ciebie syna chyba nie miałeś?-Pytała z delikatnym zachwytem Terenes'a
- Tak to prawda, będzie wspaniałym Księciem... - odpowiedział z uśmiechem Amras
- Chodźmy, dajmy mu pospać.- mówiąc to złapała Króla delikatnie za ręką i powoli wyprowadziła z pokoju zamykając za sobą drzwi, oboje szli szeroki korytarzem w stronę Królewskiej sypialni...
Gdy tam dotarli usiedli obok na siebie a Królowa spoglądała jakby lekko zasmucona.
- Co sie stało najdroższa? - zapytał lekko zaniepokojony Król
- Wiesz tak sobie myślałam... Wiem, że pewnie wielokrotnie o to proszono i nie jestem jedyna która pewnie o to ciebie prosiła...
- Kochanie - podtrzymał kciukiem za podbródek i obrócił jej głowę w swoja stronę tak by mieli kontakt wzrokowy - Przecież wiesz, że zrobię, co tylko sobie zarzyczysz, wystarczy powiedzieć...
- Chciałabym by Latheran... Miał rodzeństwo - Amras nic nie odpowiedział jedynie uśmiechnął się i czekał na dalszą wypowiedź - I to nie jedno, lecz żeby razem było ich czworo...
- Rozumiem cię kochanie, ale nie możesz rodzić z roku na rok... To nie zdrowe...
- Ale ja chce jak najszybciej żebyśmy mieli te dzieci przytłaczają mnie różnice wiekowe...
- Nie ciebie jedynej- Tu Królowa uśmiechnęła się - Zgoda, spełnię twoje życzenie, tylko później nie narzekaj, że jest ich za dużo. - Tu oboje zaśmieli się i delikatnie zbliżyli, zaczęli się namiętnie całować...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amras
Ojciec Landarothu



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puszcza Vesanai

PostWysłany: Czw 15:44, 02 Lis 2006    Temat postu:

20-Kirast-1008 WU

Opis sytłacji:

Syn Amras i Terrenesy, Latheran mówił juz dobrze po elficku oraz umiał juz ustać o własnych nogach robiąć niewielkie kroczki, rodzice byli dumni ze swego syna że szybko się rozwija, ale jak dotąd drudzi niemogą rozszyfrować jego przyszłosći, czy będzie honorowym samurajem albo inteligentnym czarodziejem, czy też poborznym druidem. Tymczasem jednak spodziewano sie teraz następnego dziecka...



Był ciepły słoneczny dzień, mieszkańcy stolicy tak jak przy narodzinach pierwszego syna byli zgromadzeni przed Pałacem Wiecznego Ogrodu, wyczekując, niecierpliwie na narodziny.
W jednej z komnat królowa leżała na łózku z rozłożonymi nogami, a obok niej jak zawsze król i służba. Wszyscy stali w milczeniu przeglądając sie Królowej która teraz rodziła i tak oto narodził się kolejny chłopiec, wszyscy zdawali sie być troche zaskoczeni, bo spodziewano sie raczej dziewczynki.
- To śliczny chłopiec, bardziej podobny do ciebie Terenes'o - powiedział Amras podajac jej dziecko.
- Tak masz racje, ale on też ma twoje oczy, to chyba cecha szczególna u wszystkich twoich dzieci Amrasie?
- Nie to raczej wyjątkowa rzadkość... jak sądzisz jakie powinen nośić imie?
- Ja? Myślałam że to ty chcesz nadać mu imię.
- Nie, teraz twoja kolej, skoro mamy mieć czwórkę to podzielmy sie... wieć jak mu dasz na imie?
- Enaleron od pierwotnego nazwiska mojego ojca...
- Dobrze, a więc czas aby i jego poznał świat - to mówiąc Amras pocałował królową i zabrał ich dziecko na swoje dręce ruszył w strone balkonu króleswkiego.
- Oto mój drugi syn... Enaleron! - Ludność krzyknęła z radość choć widać że nie każdy do konca był zadowolony choć nieznano powodów ale najważniejsze jest że Amrasowi napewno nie zabraknie potomków...

Zadowolenie we wszystkich prowincjach: +10%

W kilka dni później para królewska była zamknieta w swojej sypialni przez cały dzień, wiele osób sie domyśla w jakim celu ale niekażdy mógł tego wiedzieć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Landaroth: Autorska Strategia Fantasy Strona Główna -> Przykład Państwa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin