Autor Wiadomość
Seadragon
PostWysłany: Pon 19:19, 04 Gru 2006    Temat postu:

Ja się przełamię i się odezwę, bo ostatnio niewiele na to czasu miałem...

Z tą pulą punktów to chyba nie jest zły pomysł. Ja jestem za.

Natomiast jeśli chodzi o specjalizacje - to ok, mogę się zgodzić na 2 ale pod warunkiem takim, że biorąc 2 odrębne specjalizacje każda z nich daje 2 razy mniejsze bounsy w walce, tak, aby ostatecznie sumowało się z armią o 1 specjalizacji. Te dodatkowe bonusy rasowe myślę, że też można by wprowadzić, ale pozostaje jeszcze kwestia, na ile to spowoduje wzrost skomplikowania mechaniki 'obsługi' jednostek.

Resztę kwestii postaram się w niedalekiej przyszłości obgadać z resztą MG i zobaczymy, co da się z nimi zrobić...
Coen
PostWysłany: Pon 23:19, 27 Lis 2006    Temat postu:

Co do specjalizacji to możliwa jest specjalizacja w 2 dziedzinach. Np Imperium Rzymskie specjalizowało się i w Piechocie i w Artylerii a Wikingowie w Piechocie i Marynarce. Tylko nie mogę się zdecydować czy olać w tym względzie kilka jednostek z innych grup czy tylko dodać. Oba rozwiązania się mi podobają, więc musicie zdecydować sami.

Z kolei obawiam się Seadragonie iż nie do końca mnie zrozumiałeś. Chodziło mi, że można nadal zostawić mechanicznie rzecz ujmując dwa osobne budynki dla piechot ale fabularnie opisywać go jako jeden. Ale to jak wolicie:)

Natomiast w sprawie wyposażenia oddziałów to częściowo się zgadzam i rozumiem Amrasa. Zazwyczaj w realu jest podobnie im lepsze wyposażenie tym lepsze szkolenie. W końcu lepszy=droższy sprzęt lepiej powierzyć komuś, kto lepiej się z tym obejdzie niż wieśniakowi. Średnio też widze szanse oddziału owych wieśniaków, z ich widłami i grabiami i koszulami na grzbietach przeciwko doborowej jeździe czy piechocie w dobrych pancerzach i z dobrą bronią. Niezależnie od tego jak długo te biedne chopy wywijały tymi widłami. Jednocześnie w tym co mówi pozostała dwójka MG też jest sporo racji, dlatego proponuje wyjście polubowne.
Mianowicie i tak mamy ograniczona ilość graczy od których możemy oczekiwać nie przeginania za bardzo. Dajmy więc graczom możliwość opisania zdolności bojowych jednostek jak im pasuje, jak i wyposażenia. Tylko jak ktoś przegnie pałę w deseń Atak 14 i obrona 19 a wyposażenie - zardzewiały sztylet i gola klata przy rasie drow (Reven, to tylko przykład, bez obrazy) to się mu to delikatnie mówiąc wyperswaduje (okruszki układają się w napis...)
Aha w pełni popieram pomysł Leandora ze zmniejszaniem jednych zdolności kosztem drugich. W zasadzie można by w ogóle pójść w inna stronę mianowicie - na każdy poziom jednostki dawać określoną pule punktów a każdy punkcik zdolności jednostki (od ataku, przez zasięg i przeznaczenie na szybkości kończąc) kosztuje ileś tam punktów z tej puli. Z tego względu każdy kleci sobie taka armie jak mu pasuje. Ba, można by nawet pomyśleć o bonusach rasowych typu "Leśne elfy +1 do zasięgu i +1 do obrażeń dystansowych".

Co Wy na to panowie MG i reszta (gdyby ta reszta chciała się przełamać i odezwać)?
Leandor
PostWysłany: Pon 21:35, 27 Lis 2006    Temat postu:

Oki co do tabeli proponuje jeszcze zrobić małą roszade. Jak ktoś chce może zmniejszyć obronę jednostki i zwiększyć o daną wartość atak. Wiadomo że berserkerzy to jednostki które miały małą obronę, ale za to potrafiły dokonale rzazać jednostki wroga, rozbijając jego szeregi i obrone.

Amrasie... sorki, ale nie trafiony przykład. Smok ma racje;) A nawet jeśli te w płytówie jest tak samo wyszkolony co gość w kolczudze - szanse nadal są równe, każdy typ uzbrojenia ma swoje + i -. Głównie chodzi o wyszkolenie.
Seadragon
PostWysłany: Sob 18:31, 25 Lis 2006    Temat postu:

Cytat:
Co do współczynników to niewiem czy to dobry pomysł do końca... bo broń jaką używamy ma pewne znaczenie, np. mamy rycerza w pełnej płytówce z traczą i długim mieczem i walczy z jakimś żołnierzem ubarnego w kolczugę i krótki miecz, kto wygra?

Szanse są w tej chwili dokładnie równe, bo nie wiemy nic na temat tego, jak kto potrafi walczyć. Bo ten w płytówce może być nowicjuszem, którego zakuto w blachy i wysłano na front bo nie było kogo innego. Ten w kolczudze natomiast może być członkiem elitarnej jednostki, nizwykle szybkiej i moblinej, wyspecjalizowanej w szybkim ataku i szybkim wycofaniu, więc duży ciężar długiego miecza czy zbroi płytowej jest całkowicie niewskazany.

Powtarzam - siła bojowa żołneirza nie zależy tylko o jego wyposażenia. A nawet można powiedzieć, że im żołnierz bardziej doświadczony, tym słabszej broni potrzebuje, bo i taką potrafi równie skutecznie pokonać przeciwnika.

Cytat:
I jeżeli już o współćzynnikach mowa (gdyby większosć poparła ten pomysł ) to trzeba będzie skonstrułować table (ech kochamy tabelki prawda?) z rospisem tego wsyzstkiego i ograniczeniami... a to wymaga obliczania i dużo czasu...

Współczynniki są już praktycznie zrobione - jedyne, co trzeba by zmienić, byłoby wyznaczenie górnej granicy możliwości jednostek i dostosowanie tego do poszczególnych oddziałów. Niestety - czego wolałbym uniknąć - trzeba by ustalić górne granice poszczególnych atrybutów na kolejnych poziomach. Dlaczego chciałbym uniknąć? Gdyż każdy ma w sobie nieco z muncha i na pewno będzie brał najwyższe możliwości Cool, co spowoduje, że różne jednostki w różnych nacjach będą miały prawie takie same statsy. Ale w tej chwili nie widzę innej możliwości rozwiązania tej sprawy.

Tabela ta wyglądałaby np. tak:
poz.1 Atak-max5 Obrona-max10
poz.2 Atak-max8 Obrona-max13
poz.3 Atak-max11 Obrona-max16
poz.4 Atak-max14 Obrona-max19
(Powtarzam, że są to wartośc przykładowe.)

Żadnych tabelek więcej wymyślać nie trzeba, więc w sumie otrzymamy jeszcze mniej tabelek, niż było na początku.

Cytat:
A ja właśnie uważam że specializacja nie powinna niczego zabierać... po prostuu w tej dziedzinie jesteśmy lepsi od pozostałych ras i nacji np. Elfy najlepsze są w piechocie dystansowej... po prostu kultura sprawiął że w czymś są lepsi od pozostałych a nie koeniecznie zanidbuja pozostałe sztuk wojenne... Chyba że tak jak mówiłem poświęcicie jakąś tam jednostę z jednej dziedziny na jednostęk z inną dziedziny bo przecież mówiłem że jest taka możliwość jak ktoś chce Smile

No więc właśnie - skoro elfy zawsze walczą na dystans, więc nie poświęcają tyle czasu na walkę wręcz - po prostu starają się nigdy do niej nie dopuścić. To odjęcie 2 jednostek tłumaczyć też można tym, że z powyższego powodu nie szkolą tak szerokiej gamy żołnierzy walczących wręcz.
Ale nie mówię od razu, że to piechota walcząca wręcz musi cierpieć na specjalizacji w walce na dystans. W przypadku leśnych elfów może to być np. konnica - a wynika to z tego, że w lesie jazda konna jest bardzo utrudniono, więc ograniczono stosowanie jej do minimum.
Można w ten sposób ułożyć zależność między dowolnymi dziedznami walki, oczywiście potwierdziwszy odpowiednim opisem fabularnym.
Amras
PostWysłany: Sob 13:59, 25 Lis 2006    Temat postu:

No Demony, Niemuarli i Orkowie z pewnoscią do cywilizowanych nie należą Razz właściwie to Orda Heliar i Ksiestwo Pyruna ma kulture typowo barbarzyńską no ale cóż... niebędę sie na ten temat wypowiadał bo jeszcze coś źle powiem i sie na mnie obrazicie Very Happy

A ja właśnie uważam że specializacja nie powinna niczego zabierać... po prostuu w tej dziedzinie jesteśmy lepsi od pozostałych ras i nacji np. Elfy najlepsze są w piechocie dystansowej... po prostu kultura sprawiął że w czymś są lepsi od pozostałych a nie koeniecznie zanidbuja pozostałe sztuk wojenne... Chyba że tak jak mówiłem poświęcicie jakąś tam jednostę z jednej dziedziny na jednostęk z inną dziedziny bo przecież mówiłem że jest taka możliwość jak ktoś chce Smile

Co do współczynników to niewiem czy to dobry pomysł do końca... bo broń jaką używamy ma pewne znaczenie, np. mamy rycerza w pełnej płytówce z traczą i długim mieczem i walczy z jakimś żołnierzem ubarnego w kolczugę i krótki miecz, kto wygra?

I jeżeli już o współćzynnikach mowa (gdyby większosć poparła ten pomysł ) to trzeba będzie skonstrułować table (ech kochamy tabelki prawda?) z rospisem tego wsyzstkiego i ograniczeniami... a to wymaga obliczania i dużo czasu...
Seadragon
PostWysłany: Sob 13:11, 25 Lis 2006    Temat postu:

Co do specjalizacji. Uważam, że jeżeli jest to specjalizacja w jednej dziedzinie, to braki pojawiają się w drugiej. Specjalizacja powinna wynikać z długotrwałych tradycji wojennych i to tych najpowszechniejszych i wg mnie 2 specjalizacje to zdecydowanie za dużo. IMHO powinno być tak: 1 specjalizacja dająca 2 jednostki więcej kosztem odebrania tych 2 jednostek z innej grupy.

Jednosteki generalskie - do tej pory były 4, owszem, ale jednak uważam, że zrobienie tylko jednej jednostki byłoby lepszym rozwiązaniem. Jedyną różnicą byłby "prestiż" dowódcy, wynikający z jego pozycji - a byłby on odzwierciedlony zależnościami wymienionymi w temacie "Morale" w Poradniku. Znaczy przy jednostce zaznaczone byłoby, kto jest jej dowódcą i w zależności od tego byłby różne bonusy do morale.

Coen napisał:
Co do budynków szkolących piechotę do walki kontaktowej i dystansowej to chyba dzielicie włos na czworo. W końcu gra grą a opisy opisami. I tak np nazywamy budynek szkolący dystansowe jednostki "Skrzydłem strzeleckim" i mimo, że traktujemy to jako osobny budynek (trzeba go budować, rozbudowywać itd) to fabularnie jest on "przyklejony" do koszar czy grodu szkolącego mieczników i resztę. W końcu zawsze można rozbudowywać tylko jedną część budynku itd. No i nie zapominajmy, że nie każda rozbudowa oznacza powiększanie budynku. Czasem może to być tylko odnowienie sprzętu czy czegoś. To też wymaga czasu i środków w końcu...

I o to właśnie chodzi. Wycofam się z propozycji podziału budnku piechoty na podział wręcz/na dystans, ale z machiny oblężnicze muszą być osobno. Po prostu nie ma innej możliwości Wink.

I teraz na temat tej opisowej różnorodności. Ja uważam, że należałoby zrezygnować ze schematu takiego, że dany rodzaj broni, w jaką wyposażona jest dana jednostka, zadaje tyle a tyle obrażeń. Gdy ja na początku gry robiłem swoje jednostki, nie podobało mi się to, że moją najlepszą kawalerię, aby zadawała znaczne obrażenia, musiałem wyposażać w halabardę, gdyż inne branie były za słabe. Zarówno siły defensywne, jak i ofensywne jednostek powinny wynikać - i to nawet w większym stopniu - z ich wyszkolenia, a nie z ekwipunku, jaki niosą. Dlatego też moja propozycja jest taka, abyśmy w konstruowaniu poszczególnych jednostek pozostawili tylko współczynniki, a z opisu fabularnego będzie wynikało, w co jest wyposażona jednostka, jak walczy i dlaczego tak dobrze jej to idzie. To rozwieje dysonanse, jakie Coen przedstawił s stosunku do swojej armii. Ten pomysł również jest bardzo dobry, gdyż opisy jednostek dodatkowo rozwijają fabułę gry, na której tak bardzo nam zależy.
Amras napisał:
takei cos jest noemożliwie bo po prostu każdy odział musi zadawać określone obrażenia, dawniej było to tak... Władcy nie interesowało praktycznie w co jesteś właściwie uzbrojony tylko to że masz walczyć równie dobrze jak reszta, Władców nie interesuje czy zabijesz wroga toporem czy mieczem ważne jest jedno, masz zabic sposob niema wiekszego znaczenia...

A no właśnie! Wyposażenie nie ma znaczenie, ważne jest, aby jednostka była skuteczna.

Z wprowadzeniem takiej zmiany wiąże się wprowadzenie kilku zmian w modyfikacjach. Musielibyśmy ustalić maksymalne dozwolone współczynniki ataku i obrony, zeby nie było takich sytuacji, że ktoś za 500 Lt szkoli sobie 1 jednostkę, która ze współczynnikami Atak 50, Obrona 50 itd. podbija cały kontynent.

Any suggestions? Cool

PS. Aha, uważam, że nie ma powodu, aby uznawać wszystkie nacje za cywilizowane Smile
Coen
PostWysłany: Pią 18:34, 24 Lis 2006    Temat postu:

Co prawda NNT ale wymaga wpisania:)

Cytat:
a tu wychodzimy z założenia że nasze rasy są cywilizowane.


Mów za siebie:P
Amras
PostWysłany: Pią 17:27, 24 Lis 2006    Temat postu:

Opisowy to ok, możemy opisać że dany odział niema jednolitego uzbroejnia ale niech to nie zmienia mechaniki bo to juz tylko skomplikuje gre, opisowo jest w porządku.

Germanie i Celtowie tak, ale to byli barbarzyńcy i nie bez powodu uznane za niecywilizowane nacje Smile a tu wychodzimy z założenia że nasze rasy są cywilizowane.

A co do nowych ras to niebój sie nie dojdą nowe poza tymi co były już wcześniej do wybory czyli Orkowie, Krasnoludy, Demony i Nieumarli...
Coen
PostWysłany: Pią 17:20, 24 Lis 2006    Temat postu:

Owszem, ale na przykład tacy Germanie czy Celtowie to już szli do walki z tym, co mieli pod ręką. A co do tego, że każdy oddział musi zadawać określone obrażenia to jedno drugiemu nie szkodzi. Suma końcowa obrażeń i obrony zostaje, bowiem w moim pomyśle taka sama, tylko opisowo nie jesteśmy ograniczeni do konkretnego uzbrojenia...choć w sumie...może masz racje ze to niepotrzebna komplikacja...
Amras
PostWysłany: Pią 17:10, 24 Lis 2006    Temat postu:

Gra jest obsadzona w późnym średniowieczu, pocżatkach renesansu... pewne rzeczy można zaporzyczać z dalszych wieków ale oczywiscie nie wszystkie...

Ale wracjąc do twojej ostatniej wypowiedzi, to owszem jest to dobry pomysł Coen ale... takei cos jest noemożliwie bo po prostu każdy odział musi zadawać określone obrażenia, dawniej było to tak... Władcy nie interesowało praktycznie w co jesteś właściwie uzbrojony tylko to że masz walczyć równie dobrze jak reszta, Władców nie interesuje czy zabijesz wroga toporem czy mieczem ważne jest jedno, masz zabic sposob niema wiekszego znaczenia...

Zresztą to zaporzyczenie z późnego renesansu nie jest z tego okresu do końca, coś takiego stosowały wcześniej Legiony Rzymskie i Starożytno Greckie armie to było juz dużo wcześniej tylko że mało kto właściwie zdaje sobie z tego sprawę (przykład: każdy hoplita musiał mieć czy tego chciał czy nie takiej samej wielkosći tarcze, włócznie takiej samej długości i miecz) więc taki zabieg nic po prostu nie wnosi go dry i nie zmienia.
Coen
PostWysłany: Pią 16:57, 24 Lis 2006    Temat postu:

Co do ograniczenia listy jednostek to czemu nie? Tylko pytanie - obecnie mamy tak naprawdę 4 jednostki generalskie a nie 1 więc jak to jest "bez zmian"?

Tylko mała sugestia - nie wprowadzajmy kolejnych ras ok? I tak nie umiemy obsadzić tych co już mamy a co dopiero mówić o kolejnych...

Co do budynków szkolących piechotę do walki kontaktowej i dystansowej to chyba dzielicie włos na czworo. W końcu gra grą a opisy opisami. I tak np nazywamy budynek szkolący dystansowe jednostki "Skrzydłem strzeleckim" i mimo, że traktujemy to jako osobny budynek (trzeba go budować, rozbudowywać itd) to fabularnie jest on "przyklejony" do koszar czy grodu szkolącego mieczników i resztę. W końcu zawsze można rozbudowywać tylko jedną część budynku itd. No i nie zapominajmy, że nie każda rozbudowa oznacza powiększanie budynku. Czasem może to być tylko odnowienie sprzętu czy czegoś. To też wymaga czasu i środków w końcu...

Mam też jeszcze jeden pomysł. Tak naprawdę dopiero w dobie późnego renesansu i później wprowadzono ujednolicone jakkolwiek jednostki wojskowe. Przed naszą Husarią, Pancernymi to chyba tylko szwajcarzy mieli regularnie uzbrojone jednostki a wszystkie inne kraje i rodzaje wojsk były uzbrojone...różnie. Dlatego, może zrezygnować z określania na sztywno uzbrojenia oddziałów zostawiając tylko sile ataku i obrony, przynajmniej w kwestii oddziałów nie dystansowych. Np moja Drużyna Tara - ja widzę jako zgraje potężnie uzbrojonych wojów, ale część z mieczami, część z toporami inni zaś z młotami. Co o tym sądzicie? Ja sam nie jestem pewny tego pomysłu, dlatego tym bardziej ciekawi mnie Wasze zdanie...
Amras
PostWysłany: Pią 10:32, 24 Lis 2006    Temat postu:

Dobra to skoro popieracie mój pomysł w takim razie chce aby każdy wysłał mi w dokumencie worda zaznaczone czerwonym kolorem te jednostki które nie będziecie używać, podać ewentualnie specializacje jaką ma wasza armia (napisać to należy na samej górze),
Jeśli wybierzecie piechote możecie zachować 2 dodatkowe jednostki piechoty(które macie dotychczas naliscie),
Możecie wybrać maks 2 specializacje to dodajecie sobie po jednej na te dwie specializacje...
A jeśli chcecie zamienić jednostkę z innego rodzaj na inną by zachować to napiszcie jaką jednostkę zamieniacie na co... prosiłbym byście to załatwili jak najszybciej i żebym od każdego to dostał przed zakończeneim reform...

Co do budynków dla piechoty wręcz i dystans to dalej jestem za tym aby zostało tak jak było na początku...
Seadragon
PostWysłany: Czw 23:38, 23 Lis 2006    Temat postu:

Może i jest to dobry pomysł, ale wtedy zmuszamy gracza do budowania budynku szkolącego jednostki piesze walczące wręcz jako obligatoryjnego - bo dopiero do niego można dobudować obiekty umożliwiające szkolenie do walki na dystans. A poza tym, co jeśli zwiększamy poziomu jednej części takiego konglomeratu? Oba się podnoszą, czy tylko jeden? Itp. itd.

Wg robienie 1+1 budynku zamiast 2 nie jest dobrym pomysłem.
Cytat:
Będzie to dość realistyczne, bo w zwykłych koszarach nie robi się strzelnic, natomiast rozszerzając ten budynek można sprawić naszym podopiecznym strzelnice:>

Pamiętaj, że skoro zrezygnowaliśmy z udziału kuźni w szkoleniu jednostek, wszystko, na co składa się stworzenie oddziału dzieje się w budynku szkolącym. Więc dla szkolenia np. łuczników poza strzelnicami muszą być jeszcze cechy wyrabiające łuki, strzały i kołczany. Dlatego wciąż jestem za tym, żeby definitywnie rozdzielić te 2 budynki.
Leandor
PostWysłany: Czw 20:45, 23 Lis 2006    Temat postu:

Hehe, nie szkolił bo nikt nie doszedł do tak wysokiego poziomu;). Powiem tak pomysł dobry, tak samo pierwszy jak i drugi. Jednostki git(choć trzeba dopracować), natomiast jestem za tym by w osobnym budynku szkolić jednostki dystansowe od tych do walki wręcz, albo zrobić inną rzecz.
Właśnie wpadłem na cośWink Zróbmy tak że budując koszary możemy szkolić tylko jednostki do walki wręcz, ale można zrobić specjalne dobudowanie pozwalające szkolić jednostki dystansowe w tym samym budynku;). Będzie to dość realistyczne, bo w zwykłych koszarach nie robi się strzelnic, natomiast rozszerzając ten budynek można sprawić naszym podopiecznym strzelnice:>
Seadragon
PostWysłany: Czw 14:12, 23 Lis 2006    Temat postu:

Ja jestem generalnie za pomysłem, jednak Twoja propozycja wymaga jeszcze dopracowania. A pomysł jest dobry dlatego, że wprowadzi nieco uporządkowania w systematyce.
Zresztą nikt i tak nie szkolił wszystkich dotychczasowych 40 rodzajów jednostek naraz.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group